-Mówiłem, że będzie z nią przejebane, ale nie myślałem, że z niej taka sztuka. Kuwa Zayn - odezwał się brunet z burzą loków na głowie, kiedy moje policzki pokryły się kolorem czerwonym.
- Zamknij się Styles. - wysoki mulat udał się w moim kierunku. Wystraszyłam się go, kiedy chwycił mbie za ramiona, ale on tylko pomógł mi wstać z trawy.
- Nic ci nie jest ? Czemu nas podsłuchiwałaś? - w jego głosie słychać było lekki gniew.
-Ale ja nie ..
- Idź do domu. -Przerwał mi w dość nieładny sposób i na koniec rozkazał. Bałam się ich. Bałam się mężczyzn. Nie chciałam go złościć. Gadali przecież o mnie i o śmierci. Nie spierałam się z nim i od razu poszłam w kierunku drzwi wejściowych do domu.
- Charlie ?
- Charlotte ! -Krzyknęłam zirytowana. Nienawidzę jak jak ktoś tak do mnie mówi. Kojarzy mi się z dzieciństwem i moimi rodzicami, którzy wyrzucili mnie z domu jak powiedziałam im, że chodzę z Thomasem. No, ale z jednej strony mieli co do niego racje. Strasznie się pomyliłam.
- Chcesz coś zjeść ? Może pojedziemy na pizzę ? - Z przemyśleń wyrwało mnie kolejne krzyknięcie Zayna i jego propozycja. Szczerze nie miałam ochoty na pizzę z nim, ale jednak czułam głód, który nie dawał mi spokoju.
Zeszłam na dół.
- Mam jechać ubrana w dresy ? - Podszedł bliżej. Czułam jego oddech. Tym razem mocno się wystraszyłam.
- Jak dla mnie możesz jechać nawet nago. - Uśmiechnął się, chyba najszerzej jak umiał i złapał mnie w biodrach.
- Zostaw mnie ! - Krzyknęłam odsuwając się od niego o dwa kroki.
- To jedziemy ? W galerii kupię ci coś ładnego.
- Nie chce żebyś mi nic kupował. - obeszłam go szerokim łukiem i wyszłam z domu.
- Mała, zaczekaj !
Zatrzymałam się na chwilę, a Zayn poszedł do garażu, z którego po chwili wyjechał sportowym Ferrari. Ja miałam się wozić takim samochodem ? Nieprawdopodobne.
Jestem dzisiaj na telefonie i tak pomyślałam, że dodam wkońcu ten rozdział.
CZYTASZ ? KOMENTUJESZ !
_________________________________________________________
To jest imagin, więc będzie pisany dużą czcionką, a rozdziały będą krótsze.